Jak do tej
pory uwaga została poświęcona wyłącznie kobietom działającym w nurcie body
artu. To nie znaczy, że mężczyźni nie zajmowali się cielesnością w swoich
działaniach. Wręcz przeciwnie, jest wielu męskich przedstawicieli zajmujących
się tym aspektem sztuki. Jednak wydźwięk i problematyka wokół jakiej oscylują
jest nieco inna niż w przypadku kobiet. Dotychczas zaprezentowane artystki używały
ciała, aby pokazać problemy związane głównie z sytuacją kobiet w kulturze i społeczeństwie,
z kształtowaniem wizerunku ciała w dzisiejszych czasach lub tabu jakim objęte są niektóre aspekty
cielesności. Natomiast mężczyźni w dużej mierze, choć nie tylko, skłaniają się ku
przekraczaniu granic własnego ciała. Wydaje się, że ich celem jest dotarcie do
jego skrajnych punktów, sprawdzenie własnej wytrzymałości i odporności na
fizyczne doświadczenia.
Takim
aspektem zajmował się między innymi Chris Burden. W jednym ze swoich
performensów zatytułowanym „Shoot” (1971) dał się postrzelić w ramię. Performens
ten był bezpośrednią aluzją do konfliktu w Wietnamie. Po nim nastąpiły kolejne
jak „Deadman” (1972), „Fire Roll” (1973) czy „Trans-Fixed” z 1974, w którym
Burden został przybity gwoździami do Volkswagena „Garbusa”.
Podobnym
eksperymentom balansującym na granicy bezpieczeństwa poddawał się australijski
artysta Stelarc. Podczas działania „City Susspension”, na wysokości 60 metrów
podwieszał się na hakach, które były bezpośrednio wbite w jego skórę. Innym
razem umieścił w swoim żołądku ruchomą, migającą światłami rzeźbę, a także
wszył sobie w rękę trzecie ucho. Badaniu wnętrza i zewnętrza ludzkiego ciała
Stelarc poświęcił właściwie całą swoją, ponad trzydziestoletnią już, działalność
artystyczną. Istotnym aspektem jego sztuki było również ludzkie ciało w
kontekście technologii, interfejsów łączących człowieka z maszyną.
|
Stelarc "City Susspension" |
Eksperymentowi
podwieszania poddał się również Jan Mlcoch, czeski artysta w swojej akcji pt. „Zawieszenie”
(1974). Polegała ona na tym, że artysta wisiał przez kilka godzin przywiązany
do belek stropowych na poddaszu jednego z praskich domów. Miał zaklejone
woskiem uszy i zasłonięte czarną przepaską oczy. Odcięty od wszelkich
zewnętrznych bodźców jedyne czego doświadczał to ciężar własnego ciała. Podczas
innego działania pt. "20 minut" (1975) siedział przyparty do ściany długim drągiem, do którego końca
przymocowany był nóż na wysokości jego brzucha. Akcja polegała na tym, że w
przypadku jakichkolwiek oznak dekoncentracji ze strony artysty jego asystent
miał za zadanie popychać ów drąg tak daleko, jak sam uzna za stosowne, nawet
kalecząc ciało po to aby wymusić maksymalne skupienie uwagi.
|
Jan Mlcoch "Zawieszenie", 1974 |
|
Jan Mlcoch "20 minut", 1975 |
Inny czeski
artysta, bodaj najbardziej znany, Petr Stembera, często w swoich działaniach starał
się wskazać an granicę ciała przez kontakt z zewnętrznością, czy to z ciałem
innego człowieka, czy to z naturą, naśladując ogrodnicze praktyki szczepienia
różnych rodzajów roślin. Wielokrotnie poddawał swoje ciało bardzo radykalnym
eksperymentom mającym na celu sprawdzenia jego wytrzymałości. Najbardziej znane
to przeskoki przez ogień z zawiązanymi oczami (1975), czołganie się po szkle,
przez pryzmy ziemi, w której rozlano substancje żrące (1977, 1978), eksperyment
ze świecami, z 500-watowym reflektorem i płonącym sznurkiem w rękach i w ustach
pt. „LAICA Performance” (1978).
Jedna z jego akcji dotyczyła Polski i miała solidarnościowy charakter. Odbyła się ona w jednej z wrocławskich galerii i polegała na tym, że artysta leżąc nago na podłodze, zawinięty jedynie w ciężką kotarę, używając latarki elektrycznej odczytywał fragmenty z książki opisującej dzieje Polski, zwłaszcza historię XIX-wiecznych powstań narodowych. Równocześnie w dwóch końcach sali, jego asystenci, którzy dla odmiany byli ubrani, czytali fragmenty gazet opisujących współczesne życie polityczne obu krajów. To zróżnicowanie w kwestii nagiego ciała artysty i jego ubranych asystentów (z czego jeden był Polakiem a drugi Czechem) miało na celu pokazanie "prawdy" reprezentowanej przez nagie ciało i takiej, która była skrywana pod ubraniem a także w postaci propagandowego języka partyjnej prasy. Ukrywająca zaś nagie ciało artysty kotara, miała symbolizować schronienie, swego rodzaju polityczne podziemie.
|
"Historia Polski", 1979 |
|
"LAICA Performance", 1978 |
|
"Skok", 1976 |
|
Petr Stembera, Tom Marioni "Łączenie", 1975 |
|
"Szczepienie", 1975 |
Jednak
najbardziej ekstremalnemu eksperymentowi poddał się Chińczyk Qi Li, który w
ramach performensu „The Ice Burial”
pozwolił z pełną świadomością zamrozić się na śmierć. Jak widać na tych
przykładach, rozwijający się w ramach performensu
body art był często dosyć radykalny w
swych posunięciach. W odróżnieniu od performensu,
gdzie działanie jest skierowane głównie na widza, body art skupia się przede wszystkim na samym artyście. Artysta ten
studiuje swoją cielesność odrzucając wszelkie ograniczenia, a kiedy to nie
wystarcza zagląda nawet w głąb swego ciała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz