Marina Abramovic - serbska artystka intermedialna działająca głównie w nurcie body artu.
Zasadniczy element jej twórczości stanowi problematyka cielesności, fizyczność
doświadczeń, poddawanie ciała rozmaitym bodźcom o obrzędowym charakterze, którego celem jest dotarcie do egzystencjalnego
wymiaru cielesnego samopoznania. Jej działania, podobnie jak Orlan,
balansują na granicy wytrzymałości fizycznej, obrzydzenia i bólu. W jednym z nich
zatytułowanym “Art Must Be
Beautiful/Artist Must Be Beautiful” z roku 1975 czesała swoje włosy tak
długo aż na jej głowie pojawiła się krwawiąca rana. Punktem
odniesienia była fizyczność doznań, granice wytrzymałości ciała poddanego
uporczywemu procesowi „upiększania” (cyt. za P. Piotrowski „Awangarda w
cieniu Jałty”). W swoich pokazach zajmowała się doświadczaniem ciała i
dochodzeniem do jego punktów granicznych. W jednym z nich pt. „Rytm 0” zaprosiła
do udziału publiczność żeby sprawdzić jak daleko będą mieli odwagę posunąć się
w swych działaniach. Poprosiła przybyłych do galerii widzów aby przy użyciu
przygotowanych wcześniej przez nią 72 przedmiotów typu żyletki, pędzle, noże,
róże, miód, pistolet itp., potraktowali jej ciało w dowolny sposób, tak jakby
było jednym z przedmiotów. Początkowo publiczność zachowywała się dosyć
nieśmiało, jednak z upływem czasu ich poczynania były coraz odważniejsze, a
nawet agresywne. Artystka po całej akcji, w poszarpanym ubraniu, musiała
skorzystać z pomocy lekarza na skutek odniesionych ran. Poprzez rytuał
doświadczenia starała się odkryć egzystencjalny wymiar swojej cielesności. Odrzuciła
estetykę na rzecz doświadczenia, formę na rzecz przeżycia. W pracy „Thomas
Lips” kaleczyła swoje ciało biczując się do momentu utraty poczucia bólu, leżąc
na bryłach lodu pod silnie grzejącą lampą, która wzmagała krwawienie.
"Rytm 0" Marina Abramovic Rytm 0 |
“Art Must Be Beautiful/Artist Must Be Beautiful” |
"Thomas Lips" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz